mateusz

Mateusz urodził się w 2003 roku, to nasze trzecie dziecko.
Wciąż walczymy o jego zdrowie i rozwój, zmagając się z coraz to nowymi zdiagnozowanymi schorzeniami. Nasz synek dzielnie znosi kolejne choroby, operacje, pobyty w szpitalach. My również nie chcemy poddać się bez walki. To okres decydujący o jego dalszym rozwoju, dlatego wszelkie wsparcie jest bezcenne.

 


A oto historia Mateuszka
w skrócie:

matik po urodzeniu

 

Urodził się w Tarnobrzegu w 32 tygodniu ciąży.
Zamartwica - 2 punkty Apgar, (reanimowany na sali porodowej, zaintubowany, wprowadzony na sztuczną intubację, wrodzone zapalenie płuc, wylew dokomorowy III stopnia, hiperbilirubinemia).
Tyle dowiedzieliśmy się od lekarzy...

Wiele kolejnych dni wypełnionych strachem o jego życie... W tym stanie zostaje przekazany w
2 tygodniu życia do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Od tego czasu można powiedzieć że Centrum staje się naszym drugim domem. Tam potwierdzone zostało- wodogłowie pokrwotoczne, hiperbilirubinemia. W tym czasie jest również dwukrotnie odbarczany ( nakłucia lędźwiowe odbarczające płyn mózgowo rdzeniowy). W 6 miesiącu wentrikulostomia komory III kończy się niepowodzeniem.
Po tygodniu kolejna operacja, tym razem wszczepienie, implantowanie zastawki komorowo -otrzewnowej przynosi rezultaty (ustąpienie objawów wzmożonego ciśnienia wewnątrzczaszkowego).

 

matik po operacji matik po operacjim


Jednak PORAŻENIE MÓZGOWE - obustronne porażenie kurczowo - spastyczne z przewagą po stronie lewej – zostaje zdiagnozowane i zostaje z nami do dzisiaj. Wkrótce dowiadujemy się o kolejnych schorzeniach: epilepsja, wodonercze czynnościowe, niewiele później zostaje stwierdzony pęcherz neurogenny.


A dalej?

mati
Dalej - zmagamy się z zezem zbieżnym naprzemiennym (przewaga oka lewego) nadwzrocznością obu oczu (okularki). Mateusz przechodzi kolejną operację - tym razem zeza zbieżnego lewego oka. Wkrótce po niej kolejne dwie(listopad 2006, sierpień 2007) - operacje nie zstąpionych jąder. W 2008 pada kolejna diagnoza: refluks żołądkowo-przełykowy. Na tę chwilę Mateusz jest po kilku seriach botuliny, która ma zredukować spastyczność (załagodzić spastykę, by wyćwiczyć MatikaJ - tak po naszemu to nazywamy :-)) Nie chodzi, nie siedzi samodzielnie bez podparcia. Wciąż dają się we znaki układ pokarmowy, moczowy, często się również przeziębia.

 

 

 


mati

To suche fakty, które nie oddadzą tego co przeszedł i każdego dnia przechodzi na nowo. Nigdy też nie oddadzą tego
KIM i JAKI jest
. Z całą pewnością nie jest na poziomie swoich rówieśników. Nie mówi rozwiniętymi zdaniami, nie śpiewa piosenek w przedszkolu, nie biega po podwórku ani nie jeździ na rowerku. Ma niewiele ponad 13,5 kg- słabiutkie ciałko, za to potężnego ducha. Pomimo chorób i kolejnych znienawidzonych pobytów w szpitalach jest pełen energii i radości, którą zaraża całe otoczenie. Wciąż uśmiechnięty, wciąż skory do zabawy i poznawania świata, robiący na naszych oczach zdumiewające postępy!!!

 

wozeczek

Ze wszystkich sił staramy się umożliwić mu dalszy rozwój i walkę z dolegliwościami. Staramy się jak tylko możemy zapewnić Mateuszkowi najlepsza opiekę lekarską, sięgamy do opinii specjalistów prawie z całego kraju. Wciąż staramy się o zakup sprzętu, który jest dla niego tak ważny!!!
Do tej pory udało nam się zakupić wózek ( już kolejny), stabilizujące krzesełko, swasch, pionizator dynamiczny bronco, kombinezon thera togs, które dają mu pewniejszą stabilizację, ale niestety nie rosną razem z nim ani nie modyfikują się do jego zmieniających się potrzeb.